List od klientki zaczynał się tak:
Jakiś czas temu kupiłam u was ebook na temat obrony pracy dyplomowej
Już pierwsze zdanie (czyli to powyżej) dało nam do myślenia, że ktoś tu się myli. Albo my nie wiemy, co wydajemy w EscapeMagazine.pl, albo klientka nie wie, gdzie kupuje.
Ogólnie chodziło o to, że klienta nie znała hasła do ebooka.