Jak patrzę czasami na to wszystko, to… no nie wiem… sama nie wiem…
Okres przed świętami, to taki czas, że każdy przypomina sobie o posiadaniu bazy adresowej i istnieniu swoich klientów. Newslettery są fajne, więc hurrrra, wyślijmy coś do ludzi. I zaczyna się…
Wpadki różnego (naprawdę różnego) typu, które pojawiają się w newsletterach, wynikają tylko i wyłącznie z tego, że osoba obsługująca wysyłkę newslettera, nie robi wysyłek testowych.
Bardzo prosta rzecz – zanim wyślesz do wszystkich, wyślij najpierw do siebie. Jako odbiorca nie mam ochoty dostawać pustych e-mail albo kwadracików, tylko dlatego, że nie potrafisz przetestować własnego newslettera, czyli czegoś, co zamierzasz mi wysłać i co ma sprawić, że będę miała do Ciebie zaufanie i będę u Ciebie kupować.
Wysyłając do siebie testowy newsletter, zobaczysz czy:
– w polu OD są właściwe dane
– w polu DO są właściwe dane
– pole temat wyświetla polskie znaki zamiast X albo (odmienione) imię zamiast nazw zmiennych
To samo dotyczy treści:
– imię
– odmiana imienia
– literówki
– płeć
– poprawność odnośników
– właściwa stopka autora newslettera
– działający link do wypisania
… że już nie wspomnę o poprawnie wyświetlanej grafice.
Przykładów na zrzutach ekranowych przytaczać nie będę. W ten sposób oszczędzę wstydu co trzeciej firmie, która wysyła mi swój newsletter na skrzynkę o wiadomym loginie w domenie Wirtualnej Polski.
I na koniec perełka z wczorajszego dnia. Na moją uwagę o problemach z wyświetlaniem graficznego newslettera w programie pocztowym The Bat, otrzymałam odpowiedź:
Newsletter jest dostosowany do najczęściej stosowanych przegladarek internetowych: Outlook, Mozilla i Opera (wszystkie są darmowe i do zainstalowana w 5 minut). Od nowego roku będziemy starali się uzupełnić listę przegladarek odbierających nasze newslettery.
Wszystkiego dobrego! 🙂
Patrycja Kierzkowska
Nie da się ukryć — wysyłanie newsletterów, których nie widać w TB jest bardzo popularne. Ale czego oczekiwać od firm, które robią newslettery na _przeglądarki_? 😉
@Krzysztof, jest prosty sposób w postaci odnośnika u góry newslettera o treści: „Jeśli nie widzisz zdjęć, kliknij tutaj”. Trochę firm z tego korzysta i jest to jakieś rozwiązanie.
Co do przeglądarek, to nie do końca jest to błąd, bo może te osoby same czytają maile przez Webmaila prywatnie, a w pracy korzystają z Webmaila wmontowanego w panel. Więc w obu przypadkach dla nich newsletter czyta się przez przeglądarkę. Chociaż nie wiem, dlaczego Opera i Outlook zaliczana jest do jednej rodziny. 😉
Nowa moda dostosowywać newsletter do przeglądarki 🙂
W końcu newsletter to e-mail bardzo często HTMLowy. A co jak co przeglądarka najlepiej pokazuje HTML. No nie?
Nie zapominajmy, że webmaile newslettery HTMLowe bardzo często konwertują po to by nie zburzyły wyglądu samego webmaila.
Jaok „przeglądarkę” do newsletterów także używam The Bat. Zwykłem e-maile też świetnie się nim przegląda 🙂
pozdrawiam!
Opera posiada wbudowanego klienta pocztowego więc po części należy do tej samej kategorii co Outlook.